O MNIE

Jestem nauczycielką Dyscypliny Ruchu Autentycznego i wykładowczynią w międzynarodowym programie Circles of Four, uczącym przyszłych nauczycieli DRA.  Jako jedyna (mam nadzieję, że na razie 😉 ) Polka, ukończyłam to wieloletnie szkolenie, praktykując i ucząc się w Kanadzie u Janet Adler – założycielki metody, w Anglii u Jane Bacon – analityczki jungowskiej, w Szkocji u Fran Lavendel – psychoterapeutki DMT, superwizorki. Współpracowałam  również w Warszawie z Joan Chodorow – analityczką jungowską, terapeutką DMT, jedną z prekursorek Ruchu Autentycznego – tworząc przestrzeń na pracę z ucieleśnionymi, transgeneracyjnymi wspomnieniami z Holokaustu.

Od 20 lat otwieram przestrzenie dla osób chcących zgłębiać świadomość siebie poprzez skierowanie uwagi do wnętrza swojego ciała. 

Prowadzę indywidualne sesje Dyscypliny Ruchu Autentycznego, regularne grupy, szkolenia oraz odosobnienia wyjazdowe. Pracuję również online.

Przetłumaczyłam na język polski książkę Janet Adler „Dary świadomego ciała”, opublikowaną przez Instytut Studiów Kulturowych RAVEN.

Jestem również certyfikowaną psychoterapeutką DMT, nauczycielką w szkoleniu dla psychoterapeutów w Polskim Instytucie Psychoterapii Tańcem i Ruchem, gdzie przede wszystkim uczę Ruchu Autentycznego oraz absolwentką szkolenia I stopnia w Polskim Towarzystwie Psychoanalizy Jungowskiej.

O mnie bardziej osobiście…

Kiedy byłam małą dziewczynką, moje rozbiegane nogi zawsze wiedziały, gdzie chcą mnie zaprowadzić. Moja skóra wibrowała ze szczęścia od dotyku słońca i deszczu, moje buchające emocje nie potrzebowały się chować. Zapach kadzidła i płatków kwiatów na rozgrzanym słońcem, osiedlowym betonie podczas procesji na Boże Ciało – był zapachem zatrzymującym tu i teraz to, co wielkie i niewidzialne, wspólne dla wszystkich, a równocześnie takie namacalne. Byłam wtedy przekonana, że pewnego dnia będę lekarką, psycholożką, twórczynią teatru i zakonnicą lub mniszką naraz. Oraz mamą, żoną i przyjaciółką. I właściwie to mi się udało 😉

Od kiedy pamiętam motorem mojego życia, moich odkryć i osobistego rozwoju była świadomość misterium stale odbywającego się w moim ciele. Emocje w nim odczuwane. Twórcza energia i spełnienie. Nadawanie w nim kształtu światu wewnętrznemu. Wołające potrzeby, cielesne, emocjonalne, duchowe. I w końcu doświadczanie w nim Tajemnicy, własnej nieświadomości, bycia częścią całości. 

Dlatego tańczyłam, śpiewałam, modliłam się, medytowałam, pracowałam w teatrze, siadałam w kręgach kobiecych, czytałam, szukałam tradycyjnych, głównie kobiecych pieśni z różnych części świata i przesiadywałam tygodniami w naturze. 

W 2002 roku, jako świeżo upieczona studentka, razem z dwoma przyjaciółkami, założyłam kobiecą grupę poszukiwań teatralno-duchowych “Baubo”, skoncentrowaną wokół tematu kobiecości. To wtedy zaczęłam prowadzić zajęcia  dla poruszających się i świadkiń/ów w formie, która w sposób organiczny wyłoniła się z moich praktyk medytacji, tańca i uzdrawiania. 

W trakcie jednej z naszych teatralnych podróży na Sycylię i w trakcie poszukiwań kobiecych sycylijskich pieśni – poznałam mojego przyszłego męża. Szybko też stałam się mamą. Ucieleśniona tajemnica życia; świadkowanie naturalnemu rozwojowi moich córek, ich wyjątkowym charakterom – stały się największą, najpiękniejszą (choć i najtrudniejszą) nauką, jakiej doświadczyłam.

Gdy w 2009 roku, podczas szkolenia z Psychoterapii Tańcem i Ruchem, odkryłam Ruch Autentyczny i poczułam się jak w domu. 

Postanowiłam wyruszyć w długą, niekończącą się podróż uczenia się Dyscypliny Ruchu Autentycznego. I następnie dzielenia się nią – jako praktyką osobistego i duchowego rozwoju, przestrzenią zgłębiania misterium.

Po wielu latach praktyki psychoterapeutycznej postanowiłam poświęcić się głównie Dyscyplinie Ruchu Autentycznego – prowadzę indywidualne sesje i odosobnienia, regularne grupy, szkolenia oraz odosobnienia wyjazdowe. 

Mieszkam pomiędzy Polską a Włochami, dużo podróżuję. Uwielbiam siedzieć nad wodą, słuchać śpiewu ptaków, czytać, świadkować moim córkom – iskrom w ich oczach oraz śmiać się z przyjaciółmi. Kocham siedzieć w kręgu. I jeść tort bezowy 🙂